środa, 12 lutego 2014

Badland - Android

     Badland jest piękna pozycją, którą za darmo możemy pobrać z Google Play. Jest też dostępna na inne platformy mobilne, jednak jestem oddany Androidowi. Na samą grę wpadłem przez trwającą aktualnie walentynkową akcję Google. Walentynki jako takie mnie nie interesują w tym roku, jednak jeśli jest jakaś akcja związana z grami to korzystam. (Przy okazji, nie ma czasem jakiegoś Humble Bumdle walentynkowego?) W akcji biorą gry mające w sobie jakiś motyw związany z serduszkowym świętem zakochanych. Badland mimo tego, że opowiada historię skrzydlatego stworzonka przemierzającego baśniową krainę, posiada wśród map dla wielu graczy też co najmniej jeden poziom z motywem serduszek, gdzie wymagana jest kooperacja graczy. 

      Badland jest zręcznościówka z elementami rozwiązywania zagadek.Wielokrotnie powtarzałem niektóre fragmenty map szukając rozwiązania i przejścia dalej. Jednak nie jest to gra pozwalająca na dłuższe przemyślenia. Każdy poziom zaczynamy siedząc sobie spokojnie na elemencie terenu, a sama rozgrywka zaczyna się przy pierwszym muśnięciu ekranu. Wtedy ptaszek podskakuje i wszystkie elementy dynamiczne są wprawiane w ruch, a sam ekran gry zaczyna się przesuwać. Jeśli nie będziemy się śpieszyć i lewa krawędź nas dogoni - giniemy. Zaczynamy wtedy od początku lub ostatniego checkpoint'u, jeśli mamy szczęście i aktualna mapa je posiada.

     Sterowanie jest niezwykłe proste. Jedynie co musimy i możemy robić jest dotykanie w odpowiednich momentach powodując, że nasz stworek macha skrzydełkami. Sam ruch na przód generowany jest gdy nie dotykamy żadnego elementu z mapy. Mimo swojej prostoty gra niezwykle wciąga, co widać po czasie na screenach i tym, że piszę ten post o 23.40 tego samego dnia, po ciągłym graniu w Badland. Przepraszam od razu za brak usunięcia paska zadań, ale nie miałem siły, ale dzięki temu widać co to za system i jak bardzo moja bateria ucierpiała przez tą grę. 


     Gra w darmowej wersji udostępnia nam jedną kampanie w trybie jednoosobowym, podzielony na cztery rozdziały. Każdemu z nich odpowiada inny kolor. Dzień pierwszy daje nam możliwość na rozegranie 40 map. Sam nie wiem co dokładnie wydarzy się później, bo zatrzymałem się w niebieskim świecie (czwartym) i nie mogę przejść jednego poziomu. Poza zwykłym dodarciem od startu do mety każda mapa ma trzy zadania,których zaliczenie jest reprezentowane przez jajeczka pod grafiką przedstawiającą odpowiednią mapę. Nie wymagane jest zdobywanie ich, by przechodzić dalej. Na prawdę ważną rzeczą jest liczba zdobytych klonów, które pozwalają na odblokowywanie kolejnych poziomów w trybie gry wieloosobowej. 

     Nasz stworek rozmnaża się poprzez zbieranie odpowiednich rzeczy podczas swego lotu do mety. Może on zmieniać swoją wielkość, szybkość, jest także zabawa w zwalnianie czasu i przyspieszanie go. Stworek czasami będzie mutował by być odpornym na ostrza lub zamieni się w odbijająca się galaretę.

      Zwykle te power up'y są wymagane by przejść daną planszę. Checkpoint'y zwykle rozmieszczone są przed wymaganymi mutacjami, więc nie ma możliwości by wpaść gdzieś i być zmuszonym rozpoczynać poziom od nowa. Jednak nie zawsze zbieranie wszystkiego po drodze jest odpowiednie, wiele razy utknąłem gdzieś, przez nieodpowiednie dopasowanie moich rozmiarów lub przez posiadanie błędnych właściwości. Czasami też po prostu wybrałem złą drogę, lub jednego z klonów nie wysłałem inną drogą. 

     Mimo dość wysokiego tempa gry i tego, że niektóre poziomy trzeba przechodzić po kilkanaście razy zapamiętując pułapki czyhające na nas, gra czasami wymaga od nas niezwykłej precyzji i szybkiego myślenia. Jednak ciągłe powtarzanie ciągle tego samego nie nudzi, ponieważ każda plansza jest inna i zaskakująca, ba! niektóre z plansz potrafią być momentami mega szybkie, by za kilka sekund zamienić się w powolne. Dodatkowo gracz poznaje z czasem kolejne możliwości stworka i jego inne typy.

      Każdy z poziomów jest ozdobiony piękną grafiką z tle. Ze strony gry można wyczytać, ze gra zdobyła wiele nagród za sam pomysł jak i za wygląd. Jednak tło nie jest tylko tłem. Postacie patrzące an nas z niego chowają się np. gdy coś wybuchnie. Od dziś kradnę jedną z grafik, by zamienić je w tło pulpitu.

     W Badland możemy grać za darmo, jednak wiąże się to z niedogodnościami płynącymi z wyskakujących reklam i tego, że co jakiś czas musimy odczekać 30 minut, by móc dalej rozgrywać kampanie (co uratowało mnie przed zatraceniem w grze). W tym czasie możemy jednak swobodnie grać z innymi. Sama gra wieloosobowa pozwala na jednoczesną zabawę do 4 osób. Każdy z graczy ma wydzielony fragment ekranu, który może muskać. By pozbyć się reklam, czasu oczekiwania i by zyskać drugą kampanie (a w przyszłości może i więcej) oraz dodatkowe mapy dla wielu graczy wystarczy zakupić premium. Często gry, które pozwalają na wewnętrzne mikropłatności jak tutaj w razie jakiejś awarii sprzętu lub systemu (a android ma to czasami...) traci zakupione rzeczy. Ty jednak jest inaczej, o ile połączyliśmy grę z naszym kontem Play games (ta aplikacja googlowa, działająca podobnie jak Steam). Przechodząc na inne urządzenie wystarczy i tam połączyć nasza grę, która po synchronizacji z kontem przenosi nasze statystyki i stan gry.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz